Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Spis treści
Opowiadanie o Jessice
Słowniczek
Rozdział 1. Kartkówka
Rozdział 2. Przeprowadzka
Rozdział 3. Sklep zoologiczny
Rozdział 4. Nowy dom
Rozdział 5. Książka
Rozdział 6. Karmela
Rozdział 7. Karmela
Rozdział 8. Strych
Rozdział 9. Ucieczka
Rozdział 10. Spotkanie
Wszystkie strony

Jessica (czyt. Dżesika) Nioszyńska razem z siostrą Penelopą śpieszyły się do szkoły, były prawie spóźnione. Dziewczynka jak co dzień miała spotkać się przy parku z przyjaciółką Samantą. Zwykle tam się z nią spotykała. Do szkoły od domów przyjaciółek było co najmniej piętnaście minut drogi, więc musiała się pośpieszyć. Jessica odprowadzała siostrę codziennie, a Penelopa nie była jeszcze nawet spakowana! A ona musi się śpieszyć. Samanta na pewno już na nią czeka, a siostrze się wcale nie śpieszy! Ich brat, Norbert zaczynał o wiele później lekcje niż one i jeszcze spał. One szły wcześnie, a na dojście do szkoły zostało im zaledwie kilka minut. Starsza siostra zawsze bardzo przejmowała się swoimi ocenami, spóźnieniami... Ale Penelopie było wszystko jedno. Jessicę zawsze to denerwowało.

  • No szybciej, zaraz będziemy spóźnione, a mam dzisiaj oddawanie kartkówek!- ponaglała siostrę Jessica.

  • Spieszę się, ale ta kartkówka mnie nie obchodzi. - odparła Penelopa.

 

Dziewczynki wyszły z domu i wiedziały, że nawet jeśli pobiegną nie będą w szkole na czas.

Kiedy wreszcie znalazły się w budynkach, spóźnione, Penelopa poszła do sali III b sp gdzie miała pierwszą lekcje, a Jessica udała się do budynku obok do klasy lekcyjnej I c gimnazjum. Kiedy starsza siostra znalazła się w klasie, nauczycielka historii właśnie oddawała kartkówkę Angelice- najlepszej uczennicy w klasie. Samanta ucieszyła się z przyjścia Jessiki, ale pani od historii nie była zachwycona jej spóźnieniem.

Penelopa nie zwracała uwagi na swoje potargane, brązowe włosy, których nie zdążyła rozczesać przed wyjściem. Po wejściu do sali usiadła natychmiast przy swojej przyjaciółce, Nataszy, nawet nie przepraszając za spóźnienie, tak jak to miała w zwyczaju.

Rodzeństwo mieszkało przy ul. Flikańskiej pod numerem 13. Ulica ta z dwoma innymi (Klawiszową i Tytańską) tworzyły miasteczko. Ul. Tytańska była bardzo mało unowocześniona, więc wiele osób niepoprawnie twierdziło, że to wieś.

Penelopa prawie nigdy nie rozczesywała swoich potarganych brązowych włosów; jednak mało kto to zauważał, bo jej włosy i tak od zawsze się kręciły.

Rodzicom rodzeństwa Nioszyńskich było na imię Magdalena i Ignacy. Ich matka miała bardzo małe oczy, ale za to bardzo ciemne rzęsy; za to ich ojciec był dokładnym przeciwieństwem Magdaleny.

Jessica jako pierwsza wróciła do domu. Była zdenerwowana i zła. Po tym jaka dostała ocenę za tę głupią kartkówkę, nie miała najmniejszej ochoty rozmawiać o tym z mamą, ale wiedziała, że będzie musiała powiedzieć o tym.

Kiedy weszła do domu starała się nie zwracać na siebie uwagi, by mamie nie przyszło do głowy pytanie o szkołę. Wiedziała, że jak mama się dowie, to najpewniej dostanie szlaban.

 

  • A jak tam w szkole, córeczko? - spytała mama, podając Jessice talerz gorącej zupy.

Jessica jęknęła.

  • Yyy... Tak... No... Dostałam nie najlepszą, hm... ocenę... - wyjąkała Jessica.

  • Z jakiego przedmiotu? - spytała ostro mama.

  • Zz... Historii, 2= – odparła Jessica.

  • Kiedy macie poprawę?

  • Za kilka dni.

  • Nauczysz się na kartkówkę?

  • Tak. Nie dostanę szlabanu? – spytała szczerze zdziwiona dziewczynka.

  • Nie.

  • To mogę spotkać się Samantą za dwa dni?

  • Dobrze, ale nie zapomnij o nauce - przestrzegła mama.

Jessica zjadła obiad i poszła odrobić lekcje oraz uczyć się na kartkówkę.

Po godzinie przyjechała do domu Penelopa, którą przywiózł tata. Mimo że nie dbała o naukę, jakimś cudem miała bardzo dobre oceny. Jessice i Norberta zawsze to denerwowało.

Penelopa pod wieczór oznajmiła, że zapisała się na konkurs szkolny o patronie – H. H. Andersenie.

Następnego dnia Jessice udało się zdążyć na spotkanie z Samantą, gdyż tego dnia wyjątkowo to mama odprowadzała siostrę do szkoły. Jessica jak i jej koleżanka były prze-szczęśliwe, że wreszcie mogą iść do szkoły nie spóźniając się.

Jessica dużo rozmawiała z Samantą. Na jednej z przerw Samanta z wielkim uśmiechem na ustach, radością oznajmiła przyjaciółce, że kotka jej cioci urodziła cztery małe, słodkie kotki. Samanta poświęciła cały wczorajszy dzień, żeby namówić rodziców na zaadoptowanie jednego z młodych. Jessica mimo tego, że także chciała mieć jakiegoś zwierzaczka, wykrzesała z siebie tyle radości i energii, żeby chociaż przez chwilę cieszyć się z przyjaciółką.

Pierwszą lekcją dziewczynek był język polski, potem matematyka, technika i wreszcie historia. Jessica miała poprawić kartkówkę. Na przerwie powtarzała w skupieniu wszystkie potrzebne na kartkówkę informację.

Penelopa w tym czasie pisała test wiedzy o Hansie H. Andersenie. Cieszyła się, gdyż nie musiała być na lekcji. Jessica cały czas powtarzała, że to strasznie nie fair.

Norbert pisał sprawdzian. Jego piwne oczy ciągle patrzyły w skupieniu na pytania z przyrody. Chłopak miał kręcone, półdługie włosy do ramion o kolorze brązu.

Jessica najczęściej odprowadzała siostrę do szkoły, bo Norbert zawsze miał lekcje później, a jej zajęcia szkole zaczynały się podobnie jak Penelopy, do tego gimnazjum było zaraz przy szkole podstawowej.

Gimnazjum do którego uczęszczała Jessica było imienia Mikołaja Reja.

Rodzeństwo nie było raczej kłótliwe, ale czasem dochodziło do sprzeczek, w których najczęściej jedną stronę brali Jessica i Norbert, a drugą Penelopa.

 

dodaj komentarz